Hiszpanie opowiadają w tej części, że nie można brać ćwiczeń, które się miało samemu, gdy było się piłkarzem i wkładać to w trening dzieci.
Trener powinien wiedzieć jaką zawartość i jakie zalecenie chce trenować danego dnia. Nie może to polegać na tym, że trener zna 1500 ćwiczeń i będzie wybierał z nich takie, które mu się podobają czy wydają "fajne". David proponuje, żeby każdy trener sam konstruował ćwiczenia! Jakie są ku temu kroki?
Musimy znać zawartość jaką sobie ustaliliśmy na dany trening. Z tej zawartości trzeba wybrać zalecenie. Propozycja Hiszpanów to jedno zalecenie na trening. Nie więcej. Jak nie będzie zaleceń w ogóle lub będzie ich za dużo to dziecko nic się nie nauczy.
Następnie wybieramy formę dydaktyczną. W przypadku proponowanym przez gości z Płw. Iberyjskiego jest to: zachowanie piłki, zagrania falowe oraz mecz. Musimy też zdecydować ilu zawodników umieścić w każdej grze na boisku oraz ewentualnych Neutralnych. Po hiszpańsku Comodines, przez obecnego tłumacza przełożone jako "Jockerów".
Kolejną kwestią jest przestrzeń gry i jej powierzchnia. Należy myśleć o przestrzeni boiska jakie występuje podczas meczów, ale musimy mieć na uwadze także mniejsze przestrzenie.
Na końcu mowa o normatywach oraz o pytaniach jakie trener powinien zadawać zawodnikom, aby zmusić
ich do myślenia. Wtedy uczą się oni więcej, bo nie mają oni gotowego rozwiązania.
Przykład:
Trener powinien mieć przygotowane wcześniej pytania dla dzieci. Np. dlaczego ta drużyna osiągnęła 10 podań? Dlaczego udało mu się odebrać piłkę? Te 3-5 pytań zadajemy dzieciom i one odkrywają odpowiedzi czasem nawet przez kilka treningów. Jest to jednak lepsza nauka niż wykładanie i tłumaczenie przez trenera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz