piątek, 12 sierpnia 2016

Wywiad - Marcin Paterak

 Dziś w studio Marcin Paterak. Trener, który wprowadza do polski pewną metodologię z Hiszpanii. Kim jest mój gość oraz na czym polega owa metodologia? Zapraszam do lektury :)


Wojciech Makowski: Witam Cię Marcin, na początku, proszę powiedz czytelnikom coś o sobie. Czym się zajmujesz? Gdzie pracujesz?

Marcin Paterak: Witam. Nie licząc mojej pracy zawodowej, która dotyczy dużej firmy z branży motoryzacyjnej, jestem trenerem w prężnie działającej Akademii Piłkarskiej: "Piłkarskie Nadzieje Mielec". W tej chwili odpowiadam za rocznik 2009 oraz zajmuje się grupą bramkarzy.

Jak się zaczęła zatem Twoja przygoda z zawodem trenera? Co spowodowało, że poszedłeś również w tą stronę?

Początki tej drogi, mimo mojego wieku, mam już bardzo dawno za sobą. Uczęszczając jeszcze do liceum i będąc zawodnikiem Stali Mielec trapiły mnie spore problemy zdrowotne. Już wtedy wiedziałem, że jako zawodnik nie osiągnę poziomu, który by mnie satysfakcjonował. Udało się jeszcze być w zespole juniorów Stali, która w 2007 roku zdobyła Mistrzostwo Polski Juniorów Młodszych, lecz nawet taki wynik nie miał szans w konfrontacji z lekarskimi diagnozami. Do dziś, z przerwani, jestem czynnym zawodnikiem, jednak to już całkowicie zabawa w lokalnych ligach bądź zawodach z moją firmową drużyną. Wracając do trenerki - pierwsze uprawnienia zdobyłem już w 2009 roku i był to instruktor futsalu. Wybór tej dyscypliny nie był przypadkowy, gdyż w tym samym czasie powstawał w Mielcu klub futsalowy, w którym pomagałem najpierw organizacyjnie, a następnie wstąpiłem do sztabu szkoleniowego. Z początku byłem asystentem pana Janusza Stawarza, byłego bramkarza Stali Mielec, Lechii Gdańsk, a także Reprezentacji Polski. Po kilku miesiącach samodzielnie przejąłem stary. Niestety przygoda ta została mi przerwana ponownie przez problemy zdrowotne już po kilku miesiącach.

Ostatnio zrobiłeś kurs trenerski w Hiszpanii. Powiedz, czego dotyczył i co znalazłeś w nim specjalnego?

To prawda, pod koniec ubiegłego roku zostałem zaproszony do zapoznania się z innowacyjną metodologią nauczania gry w piłkę nożną Smartfootball. Została zaprojektowana tak, by konfigurować mózg i przystosować go do wymagań dzisiejszej piłki. Mówiąc inaczej - chodzi o pracę nad mózgiem, gdyż to on decyduje, jak zawodnik gra. Generalnie wszystko w Smartfootball jest inne, ale jedna rzecz rzuca się w oczy już na samym początku - została wyeliminowana cała praca analityczna, która nie ma przełożenia na warunki meczowe. Trener jest niezwykle ważną postacią w treningu, gdyż ciągle stymuluje zawodnika do myślenia, nigdy nie dając gotowych rozwiązań. Używa za to wiele pytań, by zmusić zawodnika do analizy swoich boiskowych decyzji. Jako ciekawostkę dodam, iż twórca całego systemu od ubiegłego roku wdraża Smartfootball w struktury jednego z największych klubów świata. Niestety pewne ustalenia zabraniają mi podania nazwy tego klubu.

Ok, teraz zewsząd słyszy się, że powinno stawiać się na rozwój przez gry, tworzyć na treningach warunki meczowe i stymulować zawodników poprzez pytania, aby to oni sami znajdowali rozwiązania. Czego nowego dowiedzą się zatem trenerzy na szkoleniu? Co będzie na nim, czego nie usłyszeli i nie zobaczyli nigdzie indziej?

Twórca systemu Smartfootball podszedł do tematu w niespotykany wcześniej sposób. Badania pokazały,iż w procesie nauczania dobra, jak i błędna decyzja jest warta tyle samo. Dlatego też, to zawodnik ma samodzielnie rozwiązywać boiskowe problemy, a trener w odpowiedni sposób ma go do tego stymulować poprzez zadawanie odpowiednich pytań.

Jaki zatem jest ten nie spotykany wcześniej sposób?

Trening nie jest typowym schematem. Składa się z 4 części, gdzie każda z nich dotyczy boiskowego problemu. Dokładne przedstawienie w najlepszy możliwy sposób zaprezentuje Albert Vinas podczas kursu. Jednak warto zaznaczyć, iż dzięki takiej konstrukcji treningu nie ma części wstępnej, głównej i końcowej, które często w teorii oznaczają mniej i bardziej ważne. W Smartfootball mózg musi pracować od początku do końca jednostki i wspomniane problemy gwarantują konieczność myślenia cały czas.

Słyszałem też od Ciebie, że kurs nie kończy się na jednym poziomie...

To prawda. Cała metodologia została ujęta w trzech levelach. Pierwszy z nich będzie mieć miejsce właśnie w Mielcu i trwa 10 godzin. Kolejny zajmuje już 50 godzin i również może być organizowany w miejscu potencjalnych klientów. Natomiast trzeci, ostatni, to już ogrom wiedzy praktycznej, prowadzenie zajęć i ich późniejszą ocena i docelowe zdobycie wszelkich informacji o metodologii. Jednak na chwilę obecną odbycie levelu 3 planowane jest tylko w Salou, a więc miejscowości,która jest powiedzmy siedzibą Smartfootball.

O co bogatszy wyjdzie trener z tych szkoleń?


Mogę wypowiedzieć się za siebie i muszę przyznać, że moje spojrzenie na trening zostało bardzo mocno zmienione. Tłumacząc na prostym przykładzie - od ukończenia kursu sądzę, że lepsze jest 10 przemyślanych i zaplanowanych podań w grze, gdzie dookoła są rywale i musimy wyjść z opresji, niż 100 takich na zasadzie "ja do ciebie,ty do mnie". Jak to mówili wykładowcy w Hiszpanii, przy takim klepaniu mózg po 5-ciu powtórzeniach jest na wakacjach. Treningi Smartfootball zmuszają do ciągłej analizy. Nauka natomiast, jak już wspominałem, następuje przy dobrych, jak i złych wyborach. Ważne, by to był wybór świadomy.

A jaką rolę w tym przedsięwzięciu pełnisz Ty :) ?


Można powiedzieć, że podwójną. Z jednej strony jestem kursantem, jak obecni chętni, przy czym swój kurs mam za sobą. Chce poznawać Smartfootball, jako trener i wdrażać poznane metody do swojej codziennej pracy szkoleniowej. Druga rolą jest natomiast funkcja przedstawiciela Smartfootball w Polsce, co w tej chwili ma swoje odzwierciedlenie w organizowaniu zbliżającego się kursu. Zależy mi na propagowaniu tej metodologii, gdyż taka jest filozofia, by zapoznać cały świat. I nie ma w tym słowa przesady, ponieważ Smartfootball podróżuje bardzo dużo. Zwiedził już takie kraje, jak Dania, Szwecja, Łotwa, USA, Finlandia czy Chiny. Wielką radość sprawia mi sprowadzenie jej również do Polski częściowo z moim udziałem, gdyż to jest po prosto coś dobrego. Wierzę,że uda się zaszczepić trenerów na tyle mocno, że to nie jest pierwsza i jednocześnie ostatnia wizyta Alberta bądź jego współpracowników w Polsce.

Jeśli tylko kursy SmartFootball mają usprawnić jakość działania polskich trenerów to jak najbardziej jestem za i życzę powodzenia we wprowadzaniu tej metodologii na nasze boiska! Dziękuję za wywiad! :)


Co do jakości nie mam wątpliwości, teraz pozostaje czekać na reakcje środowiska trenerskiego. Również dziękuję i pozdrawiam całą piłkarską społeczność 😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz