Często rozmawiając z zawodnikami spotykam się z problemem myślenia podczas meczu o dwóch "strefach czasowych", które powinny być poza głową w czasie zawodów. Te strefy czasowe to to co już było i to co dopiero będzie. W pierwszym przypadku jest to kwestia rozpamiętywania:
-popełnionych błędów
-strat piłki
-puszczonych goli
-nie strzelonych goli z dogodnych okazji
-itd.
Z mojego doświadczenia powiem, że rzadziej problemem jest rozpamiętywanie o pozytywnych rzeczach np.strzeleniu bramki.
W drugim przypadku jest zamartwianie się tym, czego jeszcze nie ma, ale może się stać.
Może to być myślenie:
-o wyniku jakim może się zakończyć spotkanie
-o tym jak rozegram mecz, jak mi pójdzie
-co kto powie, jak ktoś zareaguje na mój błąd
-jakie będą konsekwencje wyniku jaki może być albo mojej złej gry
-itd.