piątek, 6 czerwca 2014

Wywiad - Jakub Myszkorowski

Po co robię wywiady na moją stronę? M.in. po to, że mnóstwo się podczas nich uczę oraz poznaję różne spojrzenia na mnóstwo spraw. Skoro ja mam z tego takie korzyści to mam nadzieje, że rozwijacie się również Wy drodzy czytelnicy :) Moim gościem w studiu jest dziś Jakub Myszkorowski - trener i analityk piłkarski z doświadczeniem nabytym w klubach Ekstraklasy i 1. Ligi oraz we współpracy z reprezentacjami krajowymi różnych kategorii wiekowych. Odwiedził wiele ośrodków treningowych w Europie i przyglądał się pracy czołowych szkoleniowców świata, m.in. w klubach takich jak: Galatasaray Stambuł, AEK Ateny, Crvena Zvezda Belgrad, Hajduk Split, Lille OSC i innych.

Wojciech Makowski: Witam Cię Kuba. Na początek chciałbym zapytać o to, co według mnie jest bardzo ważne, a mnóstwo ludzi w ogóle o tym zapomina – cele w życiu. W jaki sposób Ty ustanawiasz swoje cele? Jakie cele masz jeszcze do zrealizowania? Wiem, że możesz się już pochwalić pracą m.in. w Polonii Warszawa czy też Reprezentacji Polski.

Jakub Myszkorowski: Pełna zgoda - cele muszą być bardzo jasno określone i zwizualizowane, aby następnie zbudować wariantywny plan ich osiągnięcia. Cele bez planu to tylko marzenia, a marzenia to... piękna zabawa dla niedojrzałych. 

Chłopcy mają właśnie marzenia, ale faceci już plany - to ta subtelna różnica, kiedy po słowie "chcę" pojawia się dodatkowo "wiem jak". 

O swoich zawodowych planach nie mam zwyczaju mówić publicznie. Jeśli nie dojdą do skutku, opowiadanie o nich będzie aberracyjnym bełkotem. Gdyby nie udało się ich zrealizować, lepiej, aby zarówno one, jak i ja, na zawsze popadły w totalne zapomnienie. A jeśli dojdą do skutku, to nie trzeba będzie o nich mówić, bo nie da się ich nie dostrzec.

W odpowiedzi tej emanujesz pewnością siebie, ale i pokorą. Jakimi cechami według Ciebie powinien odznaczać się dobry trener?

Tych cech jest tak wiele, że gdyby chcieć opisać wszystkie, moglibyśmy poświęcić dalszą rozmowę tylko temu zagadnieniu, a i tak nie wyczerpalibyśmy tematu. 

Jeśli jednak mielibyśmy z tej gęstwiny wyciągnąć jedną, kluczową, to wskazałbym umiejętność przyznania się do błędu. Zarówno przed sobą samym, jak i przed innymi. Nie chodzi tu o to, aby trener na kolanach kajał się przed zespołem po każdej ryzykownej decyzji, która nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, ale o to, by wyciągał wnioski z własnych niepowodzeń i umiał reagować na nie w taki sposób, aby raz popełnione błędy nie były tępo powtarzane.

Menedżerowie opisani w książce Mike’a Carsona zgodnie twierdzili, że każdy trener powinien mieć ustalone swoje wartości w życiu i na tym opierać swoją filozofię, styl pracy oraz pozostawać spójnym z tymi wartościami. Jak więc są Twoje wartości?

Zacznę od tego, że ludzie odnoszący sukcesy często nabierają ochoty nadać swojemu powodzeniu niezwyczajny rys, banalne w zasadzie wydarzenia otaczając pięknymi aforyzmami. To niekoniecznie droga, którą kupuję. Dlatego zamiast opowiadać o wartościach, odpowiem Ci w ten sposób: stosuję narzędzie, które jest uniwersalne i sprawdza się niezależnie od szerokości geograficznej, a jest nim imperatyw kategoryczny.

Możesz przybliżyć to pojęcie?

Proponuję pozostać przy jego rozumieniu w ujęciu Kanta, a więc imperatyw kategoryczny to zasada, że w sytuacji moralnego wyboru należy podjąć decyzję, jakiej oczekiwalibyśmy zawsze również od innych wobec konkretnego dylematu. To taka odpowiedzialność społeczna w pigułce. Jeśli dodatkowo uznamy zaproponowaną przez Zygmunta Baumana kategorię płynnej rzeczywistości za definiująca dla czasów, w których żyjemy, imperatyw kategoryczny wydaje się tym skuteczniejszą bronią przeciw otaczającemu nas relatywizmowi i niepewności.


Co byś polecił młodym trenerom, którzy wyznaczają sobie wielkie cele? Co powinni robić? Daj kilka wskazówek od siebie.

Bądźcie sobą i nie próbujcie kopiować innych. Światu wystarczy jeden Mourinho, jeden Guardiola i jeden Klopp. Spróbujcie stworzyć coś nowego i swojego. Dotyczy to zwłaszcza trenowania - szukajcie własnych rozwiązań problemów, które ma Wasz zespół, a nie wklepujcie w wyszukiwarki "Mourinho's session", "Bayern training" itd. Łamcie schematy - nie słuchajcie tych, którzy mówią: nie da się, my zawsze robilibyśmy coś tak, a nie inaczej. Silne kwantyfikatory to często przykrywka dla niewiedzy, lęku, zachowawczości. Szanujcie ludzi: własnych zawodników, rywali, sędziów. Rywalizacja, która jest podstawą naszej dyscypliny i sportu w ogóle, nie oznacza anihilacji. Każdego dnia chciejcie być lepsi, niż poprzedniego i stwórzcie na to swój plan. Bo same chęci niewiele dadzą - jak w każdym innym przypadku.

Jednym ze sposobów na to, żeby być lepszym jest zasięgać wiedzy na różnych kursach, szkoleniach czy konferencjach. Ty również prowadzisz swoje szkolenia. Wyobraźmy sobie, że masz przed sobą potencjalnego klienta na najbliższe z nich - Analiza piłkarska 2.0. Czego się on tam dowie? Dlaczego warto tam być?

Konstruując ten kurs zadałem sobie kilka pytań: 1) jak należy zorganizować pracę analityczną (od przyjętej metodologii, przez użyte narzędzia aż po sposób przekazu)?, 2) jakie problemy napotykają trenerzy-analitycy i jak można je kreatywnie rozwiązać (ale też, jak sięgnąć po gotowe odpowiedzi na pytania dawno zadane, zamiast tracić czas na odkrywanie Ameryki)?, 3) na co patrzeć i jak oceniać w trakcie meczu i treningu w zależności od celu obserwacji?, 4) jak pracować z materiałem wideo i danymi statystycznymi?, 5) które z istniejących bezpłatnych źródeł informacji mogą stanowić wsparcie, a które wprowadzają wyłącznie szum komunikacyjny? To tylko kilka pytań - a było ich znacznie więcej. Odpowiedzi na nie złożyły się na materiał kursu. Oparłem się na swoim doświadczeniu z pracy na wielu poziomach: od reprezentacyjnego aż po ligi amatorskie. Ale pokazuję również wiele pomysłów innych, którzy na różnych etapach byli moimi nauczycielami, inspiratorami, pomocnikami, pozwalając mi odnaleźć własną, autorską ścieżkę. Szkolenie sformatowałem dla trenerów, którzy na analizę mają budżet niewiele większy od zera, ale chcieliby działać na zadowalającym poziomie. Pokazuję gotowe rozwiązania i możliwości, w które jedyną inwestycją jest... czas.

Na stronie napisałeś, że ze względu na indywidualne podejście do kursanta liczba miejsc jest ograniczona. Ile osób jest na takim szkoleniu?

Maksymalnie dziesięć w ramach jednej edycji. Staram się nie robić wyjątków i nie powiększać grupy, ponieważ traci na tym efekt dotarcia do każdego z osobna. Tym bardziej, że szkolenie ma charakter wykładowo-WARSZTATOWY i ten drugi element jest szczególnie istotny.


Czy kurs ten przyda się tylko trenerom seniorów i juniorów czy wiedzę tam zdobytą mogą wykorzystać też osoby pracujące na przykład z młodzikami czy trampkarzami?

Analiza nie jest przynależna wyłącznie do piłki jedenastoosobowej. To element, który - jak pokazuję w trakcie kursu - jest częścią codzienności, ale w sposób nieuświadomiony i nierzadko nieuregulowany. Podczas szkolenia staram się pomóc w tym uświadomieniu i regulacji niejasności. Odpowiadając na Twoje pytanie: kurs jest dla każdego trenera, który chce w sposób odpowiedzialny monitorować i oceniać zarówno występy własnych zawodników, jak też rywali.

Dziękuje za wywiad i do zobaczenia na szkoleniu 28 czerwca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz