Wojciech Makowski: Cześć Tomek, przedstaw się szerszemu gronu czytelników. Kim jesteś? Czym się zajmujesz?
Tomasz Tchórz: Cześć. Przybliżając moją sylwetkę, jestem niespełna 24 letnim trenerem z uprawnieniami UEFA A, które ukończyłem w Szkole Trenerów PZPN. Obecnie pracuję w lizbońskim klubie CF Belenenses, wchodząc w skład trenerów odpowiadających za drużynę do lat 14. Swoją pasję dotyczącą szkolenia łączę z uczestnictwem w programie MBA in Sports Management w Maastricht School of Management, gdzie co dwa i pół miesiąca przebywam 10 dni, a następnie realizując projekty, doświadczam w praktyce w jaki sposób zarządzać w sporcie.
Jak to się stało, że dostałeś pracę w klubie portugalskiej ekstraklasy?
Tak naprawdę jest kilka powodów tego, że mogę rozwijać się w Portugalii. Po pierwsze, dzięki studiom oraz praktykom odbywanym w Sportingu Lizbona nauczyłem się języka w stopniu, który zapewnia mi możliwość komunikowania się bez problemów z dziećmi. Ten pobyt także pozwolił mi na to, aby w środowisku trenerów różnych klubów dać się także poznać jako osoba ambitna. Natomiast możliwość pracy w Lizbonie zrodziła się głównie dzięki okazanej pomocy jednego z trenerów Benfici Lizbona, którego poprzednim klubem było właśnie Belenenses, a który słysząc o możliwości pracy wśród trenerów kategorii U-14 zainteresował się moją osobą.
Czyli zostałeś doceniony. Jak myślisz, czym przekonałeś do siebie trenera, który Cię polecił?
Uważam, że przede wszystkim swoją wiedzą oraz pokorą. Nasz kontakt rozwijał się poprzez liczne rozmowy na tematy piłki nożnej i głęboko wierzę, że to w jaki sposób myślę o szkoleniu dzieci miało wpływ na chęć pomocy.
A w jaki sposób patrzysz na szkolenie dzieci?
Doświadczając licznych wyjazdów mających na celu poznanie w jaki sposób trenują w takich klubach jak Sporting, Benfica, PSV Eindhoven, RodaKerkrade, KAA Ghent czy Standard Liege kształtuje się we mnie przekonanie i chęć eksplorowania metodologii, którą notabene chcemy wraz z Mateuszem Ludwiczakiem pokazać na organizowanej Konferencji Dorastanie w grze. Głęboko wierzę, że w etapie wiekowym U8-U12 najważniejszy dla dzieci jest rozwój poznawczy oraz umiejętność jak najszybszego odnalezienia rozwiązania do zaistniałych sytuacji boiskowych. Uważam, że trening pozwalający rozwijać zachowanie w grze w ujęciu makro daje możliwość zrozumienia gry co jest podstawą w szkoleniu dzieci na tym etapie wiekowym. Dzieci, które rozumieją grę dużo skuteczniej nabywają także innych umiejętności, w tym technicznych. Taki rodzaj treningu, nieizolowany od gry pozwala im na naukę w środowisku, w którym przyjdzie im rywalizować. Ten rodzaj pracy bardzo ciekawie można urozmaicić poprzez sposób nauki zgodny z zakresem obejmującym pedagogikę nielinearną, w której to zawodnik jest głównym bohaterem stojąc na równi w procesie treningowym z nauczycielem. Uważam także, że skuteczna praca jest możliwa tylko i wyłącznie dzięki systematycznej ewaluacji zawodnika, dlatego te trzy składowe procesu treningowego chcemy omówić i pokazać innym trenerom.
Mówisz, że chcecie podzielić się swoją wiedzą na konferencji "Dorastanie w grze". Ile wiedzy jest w stanie wynieść goszczący u Was trener przez kilka godzin i jak będzie mógł to przełożyć na swoją pracę?
Stale eksplorując i doświadczając w praktyce wspomniane treści, będziemy starać się wyodrębnić z nich najważniejsze elementy i przedstawić je w sposób najbardziej zrozumiały. Te wybrane zagadnienia oraz metoda przekazywania informacji będzie powiązana z naszym przekonaniem o możliwie najskuteczniejszej drodze do przyswojenia zagadnień. Ciekawostką jest także to, że każdy uczestnik otrzyma od nas przygotowane materiały, które na konferencji będą stanowiły coś na wzór zeszytu ćwiczeń i tylko od jego zaangażowania podczas spotkania będzie zależało jak bardzo dobre jakościowo materiały zabierze ze sobą do domu. Jeśli chodzi o przełożenie treści na swoją pracę, to uważam, że każda konferencja, warsztaty czy spotkanie jest niczym przeczytana książka czy zwiedzone miasto. Każdy znajdzie w nich coś innego, każdy coś polubi bardziej i mniej, będzie wiele różnych spojrzeń i poglądów, a naszym celem nie jest to, aby ktoś zechciał pracować w sposób identyczny, ale aby zabrał cegiełkę do sprawdzanej przez siebie metody i tą cegiełkę skutecznie rozwijał.
Wrócę teraz do Twojej roli jako trenera w Portugalii. Powiedziałeś, że jesteś jednym z trenerów odpowiedzialnym za drużynę do lat 14. W Legii Warszawa byłeś natomiast asystentem w roczniku 2004(tak się zresztą poznaliśmy). Czym różni się Twoja praca w Portugalii od tej w stolicy Polski?
Chciałbym zacząć od tego, że razi mnie słowo asystent w młodzieżowej piłce nożnej. Gdybym miał taką możliwość z racji sprawowanej funkcji zaniechałbym systemu, w którym w piłce w tej kategorii wiekowej istnieje podział na pierwszego trenera i asystenta. Dążyłbym do tego, aby to dwóch trenerów w jednakowym stopniu odpowiadało za drużynę oraz, aby kluby współpracowały z Akademiami i Uczelniami sportowymi, z których dodatkowo jeden lub dwóch trenerów stażystów było przy każdym roczniku, co dawałoby nie tylko zwiększenie jakości w szkoleniu, ale także wychowywanie i rozwój młodych trenerów, którzy następnie w sposób bezpośredni (będąc zatrudnianym w klubie) lub pośredni (szkoląc zawodników w innych klubach, którzy mogą dołączyć do naszego w przyszłości) podnosili wartość Akademii. Wracając jednak do pytania. Różnice pomiędzy klubami i sposobem pracy chciałbym zachować dla siebie.

To może chociaż podzielisz się jak wygląda Twoja praca w Belenenses? Jakie masz zadania?
Chętnie. Na drużynę U14 przypada około 55 zawodników oraz 9 trenerów, w skład których wchodzę ja. Jest to ostatni rocznik w Belenenses, który posiada aż trzy drużyny występujące w ligach: Honra (najwyższej), pierwszej i drugiej. W lecie nasza drużyna przejdzie do ligi narodowej i zostanie poddana selekcji. Wśród nas jest trener, który sprawuje także funkcję koordynującą i odpowiada za zespół jako pierwszy trener w lidze Honra. Co ciekawe, nie prowadzi on zajęć, a sprawuje rolę bardziej selekcyjną oraz zarządzającą. Trening dla wszystkich zawodników odbywa się w jednakowym czasie, a młodzież podzielona jest wg wcześniejszych ustaleń, zgodnie z naszymi celami treningowymi. Każdy trener posiada przypisane zadania na trening, różniące się w zależności od dni oraz potrzeb. Jestem już ponad miesiąc w klubie, a pracę rozpocząłem od spotkania trenerów, na którym przedstawiono mi wszystkie zasady współpracy. Na tym spotkaniu poznałem także sposób planowania zajęć. W pierwszym tygodniu, w celu zapoznania się bliżej z drużyną oraz sposobem funkcjonowania pracowałem przy danej grupie z innym terenem. Następnie, aby dopracować słownictwo używane w sporcie, które często jest slangiem w drugim tygodniu, pracowałem z grupami zawodników wracających po kontuzji oraz którzy z różnych powodów nie mogli uczestniczyć w realizowanym charakterze treningu. Od trzeciego tygodnia, znając zawodników oraz lepiej rozumiejąc metody treningowe rozpocząłem normalną pracę przy drużynie pełniąc podczas treningów wcześniej podzielone zadania. Muszę przyznać, że wszyscy bardzo dobrze mnie traktują. Jestem bardzo dumny z tego, że biorą wiele moich uwag do serca i razem wdrażamy zmiany. Jest to bardzo budujące i motywujące, że moja praca jest bardzo ceniona.
Na koniec powiedz: Jakie cele stawiasz przed sobą? W jakim kierunku zmierzasz?
Cele, które przed sobą stawiam dotyczą ciągłego rozwoju zarówno jako człowieka oraz jako trenera. Przede wszystkim chcę skończyć prestiżowy program MBA w Holandii, czerpać z doświadczeń pracy w Belenenses i przyjaciół z Benfici oraz Sportingu. W tym momencie także rozpocząć pracę nad projektami sportowymi, dzięki wiedzy uzyskanej z pracy trenerskiej oraz tej naukowej z Maastricht, angażując zarówno Polaków, jak i ludzi poznanych za granicą. Na ostatnim module w Holandii poznałem kolejnych ciekawych ludzi, szczególnie prawnika irańskiego pochodzenia, który prowadzi agencję managerską w Holandii i chce rozwijać piłkę w Iranie, przyszłego studenta z Arabii Saudyjskiej oraz profesora z uczelni w RPA. Każda z tych osób jest zainteresowana współpracą przy wspomnianych projektach i być może będzie mi dane je zrealizować już niebawem. Jestem przekonany, że wraz z Mateuszem będziemy pracować dalej i projekt Dorastanie w grze nie będzie ostatnim. Bardziej odległym celem są studia doktorskie w Brazylii, na które dostaliśmy zaproszenie od profesora, który współpracuje z nami odnośnie konferencji lub w Chinach, ponieważ widząc wpływ Azjatów na piłkę w Portugalii uważam, że ten rynek należy poznać. Po tym etapie chciałbym także przejść do piłki seniorskiej.
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia. Dziękuję za rozmowę.
Chętnie. Na drużynę U14 przypada około 55 zawodników oraz 9 trenerów, w skład których wchodzę ja. Jest to ostatni rocznik w Belenenses, który posiada aż trzy drużyny występujące w ligach: Honra (najwyższej), pierwszej i drugiej. W lecie nasza drużyna przejdzie do ligi narodowej i zostanie poddana selekcji. Wśród nas jest trener, który sprawuje także funkcję koordynującą i odpowiada za zespół jako pierwszy trener w lidze Honra. Co ciekawe, nie prowadzi on zajęć, a sprawuje rolę bardziej selekcyjną oraz zarządzającą. Trening dla wszystkich zawodników odbywa się w jednakowym czasie, a młodzież podzielona jest wg wcześniejszych ustaleń, zgodnie z naszymi celami treningowymi. Każdy trener posiada przypisane zadania na trening, różniące się w zależności od dni oraz potrzeb. Jestem już ponad miesiąc w klubie, a pracę rozpocząłem od spotkania trenerów, na którym przedstawiono mi wszystkie zasady współpracy. Na tym spotkaniu poznałem także sposób planowania zajęć. W pierwszym tygodniu, w celu zapoznania się bliżej z drużyną oraz sposobem funkcjonowania pracowałem przy danej grupie z innym terenem. Następnie, aby dopracować słownictwo używane w sporcie, które często jest slangiem w drugim tygodniu, pracowałem z grupami zawodników wracających po kontuzji oraz którzy z różnych powodów nie mogli uczestniczyć w realizowanym charakterze treningu. Od trzeciego tygodnia, znając zawodników oraz lepiej rozumiejąc metody treningowe rozpocząłem normalną pracę przy drużynie pełniąc podczas treningów wcześniej podzielone zadania. Muszę przyznać, że wszyscy bardzo dobrze mnie traktują. Jestem bardzo dumny z tego, że biorą wiele moich uwag do serca i razem wdrażamy zmiany. Jest to bardzo budujące i motywujące, że moja praca jest bardzo ceniona.
Na koniec powiedz: Jakie cele stawiasz przed sobą? W jakim kierunku zmierzasz?
Cele, które przed sobą stawiam dotyczą ciągłego rozwoju zarówno jako człowieka oraz jako trenera. Przede wszystkim chcę skończyć prestiżowy program MBA w Holandii, czerpać z doświadczeń pracy w Belenenses i przyjaciół z Benfici oraz Sportingu. W tym momencie także rozpocząć pracę nad projektami sportowymi, dzięki wiedzy uzyskanej z pracy trenerskiej oraz tej naukowej z Maastricht, angażując zarówno Polaków, jak i ludzi poznanych za granicą. Na ostatnim module w Holandii poznałem kolejnych ciekawych ludzi, szczególnie prawnika irańskiego pochodzenia, który prowadzi agencję managerską w Holandii i chce rozwijać piłkę w Iranie, przyszłego studenta z Arabii Saudyjskiej oraz profesora z uczelni w RPA. Każda z tych osób jest zainteresowana współpracą przy wspomnianych projektach i być może będzie mi dane je zrealizować już niebawem. Jestem przekonany, że wraz z Mateuszem będziemy pracować dalej i projekt Dorastanie w grze nie będzie ostatnim. Bardziej odległym celem są studia doktorskie w Brazylii, na które dostaliśmy zaproszenie od profesora, który współpracuje z nami odnośnie konferencji lub w Chinach, ponieważ widząc wpływ Azjatów na piłkę w Portugalii uważam, że ten rynek należy poznać. Po tym etapie chciałbym także przejść do piłki seniorskiej.
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia. Dziękuję za rozmowę.
Dzięki
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Serdecznie zapraszamy na konferencję Dorastanie w grze. Więcej informacji znajdziecie w linku poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz