To zależy od drużyny, którą prowadzisz. Jasne, że inaczej i co innego powiesz do dorosłych, a inaczej do dzieci. Chciałbym się podzielić jak to wyglądało u mnie wczoraj w meczu młodzików. Nie mam tutaj reguły i nie zawsze prowadzę tak samo.
Przed ostatnim meczem wyglądało to tak:
Przyjechałem wcześniej i ustawiłem statyw i kamerę na trybunach(moja dziewczyna pełniła rolę asystenta trenera i na mój znak włączyła potem nagrywanie ;)
Zbiórka godz.15.45. Przywiozłem głośniki i puściłem muzykę w szatni - chłopakom bardzo się to spodobało --> chyba będziemy praktykowali to częściej :)
Do 16.00 wszyscy byli już przebrani. Muzyka wyłączona. 6 minut trwało:
-przedstawienie składu
-przypomnienie modelu gry
-proste zadania dla poszczególnych formacji oraz całego zespołu
Następnie 2 minutowa medytacja(siedzenie w ciszy bez ruchu), aby wejść w stan tu i teraz.
Na koniec przed wyjściem z szatni 2 minuty wizualizacji(po części w metaforach) przy muzyce na stojąco w pozycji mocy(pisałem o tym tutaj).
Potem już rozgrzewka prowadzona przez kapitana Pawła Wawrzonka, ja tylko dawałem znać, że przechodzimy do następnego ćwiczenia.
-5 minut podania w trójkach
-5 minut tradycyjnej rozgrzewki w truchcie w dwóch rzędach
-5 minut rozciąganie dynamiczne w kółku
-5 minut GRA na utrzymanie 5x5, a dwóch zawodników w tym czasie rozgrzewało bramkarza
Na koniec okrzyk oraz...robiliśmy "moc" - taki powiedzmy okrzyk zaczerpnięty ze szkoleń Pawła Jana Mroza ;)
Jak wygląda to u Was?
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz